Wielka majówka rozpoczęta (choć jeszcze kwiecień…)! Pogoda dopisuje, dlatego wielu z nas coraz więcej czasu spędza na zewnątrz. Niech żyją kolacje, obiady a czasem i śniadania spożywane na świeżym powietrzu! A co wtedy jemy? Oj, różnie to bywa, jedni grilla, inni sałatki, a jeszcze inni i to i to ;D Ale bardzo często zwieńczeniem każdego posiłku jest deser. A co by tu na ten deser? Możliwości jest bez liku! Ale o tej porze roku, największym wzięciem cieszą się lody. Bo kto nie lubi lodów? Sprzedawane od Bałtyku (Looooody!) aż do Tatr, na patyku, w kubeczkach, w plastikowych opakowaniach (które służą czasem jako pojemniki do mrożenia koperku) a nawet w łupinie kokosa w najróżniejszych smakach od skromnej (lecz jakże procentowej) śmietanki po lody z musztardy czy ostatnio modne czarne lody z węglem aktywnym. No masa tego! Fajnie, ale co z tymi, którzy nie mogą jeść lodów bo w lodach jest śmietana, jogurt lub mleko a oni nie tolerują laktozy? Mam pyszne rozwiązanie! Dobre i polskie! Lody na bazie polskiego jogurtu i odrobiny polskiej śmietany Mlekovity bez laktozy (śmietana sprawi, że lody będą bardziej kremowe) i życie ludzi z nietolerancją staje się prostsze!
Składniki na 6 niedużych lodów:
– 350 g jogurtu bez laktozy
– 3 łyżki 18% śmietany bez laktozy
– 200 gram borówek amerykańskich
– 2-3 łyżki syropu z agawy lub miodu
– sok z połowy limonki
Przygotowanie:
Trzymaj w pogotowiu foremkę do lodów, a jeśli takiej nie masz, możesz użyć np. małych kubeczków po jogurcie i drewnianych patyczków 😉 Proste!
Umyj borówki i przesyp je do blendera, dodaj sok z limonki oraz słodzidło w postaci syropu lub miodu (według Twoich preferencji) i chwilę zblenduj na jednolitą masę. Dodaj jogurt i śmietanę bez laktozy i wymieszaj do uzyskania pięknego, fioletowego koloru!
Przełóż masę lodową do foremek tak, aby masa nie sięgała samego brzegu bo musimy umieścić tam jeszcze patyczek.
Mroź przynajmniej 2-3 godziny.
Przydatna rada:
Masz problem z wyciągnięciem lodów z foremki lub kubeczka? Po wyjęciu ich z zamrażalki włóż pojemnik lub formę pod strumień gorącej wody na dosłownie (!) kilka sekund i pociągnij za patyczek. Teraz będzie dużo łatwiej!
Bezlaktozowi lodożercy łączcie się 😉
O pietruszka!